niedziela, 29 czerwca 2025

Zła ja

 Bylejaka ja Porozdzierana...poraniona...skrzywdzona 
Winna ja
Wiedziałam 
Ale się łudziłam 
Dziś wiem 
Dziś jestem pewna
Nikt z rodziny nie stanie po mojej stronie
Dla nich liczy się to by dojić że mnie jak z krowy 
Ile się da na ile pozwoli
Kopać nie będę Krzyczeć też już nie
Boli i ma boleć 
Będzie długo bolało
Ale ja po cichu odchodzę 
Dziś usłyszałam słowa syna
"Nie tego się spodziewałem po babci i Szymonie(mój brat)"
Zapytałam ze łzami 
"Myślałeś że będą choć trochę po mojej stronie
Syn rozczarowany powiedział 
"No po tym jak tyle im pomagałaś i na każde zawołanie byłaś"
Uśmiechnęłam się tylko przez łzy "życie synku nie zawsze takie jest"

Trzymajcie kciuki bym wytrwała w postanowieniu bycia dorosłą i egoistyczną
Bym wreszcie zaczęła żyć dla siebie












środa, 25 czerwca 2025

Kamyki

Cegła po cegle 
Kamień po kamieniu 
Buduje mur
Serce już chroni 
Jeszcze zostało uchronić duszę
Jeszcze tylko zostało uchronić psychikę
I będę wolna będę spokojna 
Bez emocji bez łez 
Bez nadzienia i oczekiwania
Będę mogła zacząć goić połamane skrzydła
By kiedyś podnieś się i wzbić do góry 
Kiedyś będzie dzień że wiara w siebie pozwoli mi być wolną



Moje kamyki małe i duże 
Mała ich części 🙂








sobota, 21 czerwca 2025

las

Rano wstaje zakładam uśmiech
I idę do przodu 
Bywa lepiej i bywa gorzej 
Wolę doceniać te lepsze chwilę 
Są miejsca gdzie nie ma zasięgu 
Gdzie jestem ja 
Nie obchodzi mnie kto co chce i za jaki czas
Las
Tak tam uciekam często 
Bo lubię 
Bo tam spokój
Bo tam cisza
A że przy okazji przyniosę trochę jagód czy grzybów 
To taki dodatek do zdrowia psychicznego


Sezon na jagody dopiero się zaczyna
 ale już pierogi były wczoraj 😁






czwartek, 19 czerwca 2025

Łza

Zmyłam makijaż 
Zdjęłam uśmiech 
Nie otarłam płynącej łzy 
Patrzę w lusterko brzydzę się tym co widzę 
Wyglądam źle sińce pod oczami 
Oczy bez błysku 
Usta bez uśmiechu 
Nie mam żalu do nikogo 
Bo to tylko moja wina 
Bo im na to pozwalam 
Jestem słaba beznadziejna 
Zmęczona co zauważa  syn i mąż 
Zastanawiam się teraz kiedy skończy mi się siła
Lub kiedy mąż powie dość za mnie



Tak bardzo bym chciała
Znaleźć wewnętrzny spokój 
Nie czuć łez na policzkach 
Nie ukrywać ich 
Nie płakać w poduszkę po cichu 


środa, 18 czerwca 2025

truskawkowy szał

Wczoraj miałam kryzys 
Łzy same popłynęły 
Bo staram się jak mogę pomagać 
Bratu i matce ale przeginają 
Wczoraj zawiozłam brata i siostry na truskawki
I to nie były małe zbiory 
Jeszcze zakupy w mieście i te sprawy
A gdy już myślałam że dziś spędzę spokojny dzień 
Bratu i matce się jeszcze zakupy przypomniały 
No rozwalili mnie na łopatki 
Wczoraj już nie pojechałam byłam zła i zmęczona 
Dziś od 7 za kółkiem ogarnęłam im zakupy aptekę i różne rzeczy
Toć kurcze najmłodszy brat też ma auto i prawko czemu ciągle ja
Ciężkie to dla mnie 


Czasem niewiele trzeba
Wystarczy uśmiech innego obcego kierowcy
Puszczenie w bramie mimo że on miał pierwszeństwo 
Lub przytrzymanie się i puszczenie by wieki nie stało się na stopie 
Dziś takie małe rzeczy a jednak sprawiły że się uśmiechnęłam 
Bo warto się cieszyć z małych rzeczy



Po zbiorze każdy wypił piwko
bo im można 
a ja kierowca to tylko wodę 
Moje tylko zielone wiaderko 
Choć zbierać też pomagałam i inne wiadra




niedziela, 15 czerwca 2025

Czereśnie

Dobrze jest 
Odzyskuje spokój 
Odzyskuje swój czas 

Myślałam że z wiekiem człowiek mądrzeje
Nie w moim przypadku jak się okazuje
Wczoraj koleżanka z działek podzieliła się czereśniami 
Owoce przepiękne i drzewo też konkretne 
I tu moja głupota bo najpierw po dachu altany chodziłam co się dało zerwać 
A potem weszłam na drzewo 
I tu się lata młodości przypomniały 
Jak człowiek za dzieciaka chodził po drzewach
Ale za to efekty zbioru były rewelacyjne 
bo ja ponad 5 kg do domu przyniosłam 
Podzieliliśmy się z sąsiadami za siatki co drabiny pożyczyli 
Do tego koleżanka czubate wiadro 10l poniosła do domu
Bo szkoda by wszystko ptaki zjadły 

 To był naprawdę fajnie spędzony czas 
Choć zero mądrości bo jak bym spadła z tego drzewa lub dachu to nie było by co zbierać 





piątek, 13 czerwca 2025

ROD

 I po co te emocje
I po co te głupie łzy 
Nie wiem nie rozumiem 
I chyba nie chce już zrozumieć
Chce się uwolnić od tego i iść do przodu
Złożyłam rezygnację ze stanowiska przewodniczącej komisji rewizyjnej w ROD
Spędziłam na tym stanowisku ponad 6 lat 
Niestety ostatni rok był ciężki bo weszła do zarządu inna osoba
I niestety nie umiałam się z nią dogadać 
Do tego wszystkiego ona będąc skarbnikiem
Chciała kontrolować mnie no ręce opadają 
Nie podobało mi się to jak robi zdjęcia dokumentom i wszędzie wsadza nos
Próbowałam z tym walczyć nie miałam takiej siły ani wieku
Dlatego zrezygnowałam by żyć spokojniej
Bo ostatnio każda wizyta w biurze kończyła się dla mnie migreną 
Nikt mi nie płacił za to więc nie warte to było mego zdrowia
Ale gdzieś tam w środku smutno 
Bo angażowałam się mocno w te ogrody i w pracę na ich rzecz
Teraz muszę się przyzwyczaić że to już mnie nie dotyczy
Zając się swoim ogrodem i cieszyć się z niego pełna piersią

Czas wypić szklankę wody wsiąść leki i siąść za kółko 
Muszę pomoc dziś Wali kobiecie dzięki której uczę się żyć
Ona jakieś 3lata temu zrezygnowała ze stanowiska sekretarza w ROD
Ale gdy weszłam w struktury komisji ona sporo mnie nauczyła 
I bardzo mi pomagała nawet wtedy gdy już odeszła 
Teraz jest w szoku że ja zrezygnowałam ale i wspiera mnie 
I robi przepastną kawę z  utartym żółtkiem 
 







środa, 11 czerwca 2025

menopauza

 Pisanie zawsze dawało mi ulgę
Przez ostatnie miesiące bardzo to zaniedbałam
Nie służyło mi to
Zmieniłam się i to bardzo 
Wiele też zmieniła menopauza 
Bo niby człowiek wie że przyjdzie 
Niby wie że trzeba to przejść 
A jednak nie bardzo to rozumie
Co dzieje się z jego ciałem psychiką 
Taaa psychika to inna bajka 
Szkoda że o tym nie mówią lekarze 
Podchodzą do menopauzy od strony hormonów 
Wspomną że wszystko się zmieni 
Ale nikt nie da lekarstwa na to co dzieje się z ciałem i głową 
Będąc nawet na HTZ nie likwiduje to wszystkich objawów i zmian


Dlatego postanowiłam założyć nowy blog 
Bo ja już nie jestem taka jak kiedyś 
A jednak myślę że pisanie da mi ulgę i pomoże 
By nie zwariować i odnaleźć siebie
Będzie pewnie jak zawsze u mnie 
I lepsze i gorsze chwile 
Ważne by mieć i móc gdzie je zostawić 


A rh -

 Kolejne tygodnie bez męża daja mi w kość  Jestem zmęczona na własne życzenie  No ciągle coś gdzieś głupia ja Dziś przywiozłam brata do leka...